sobota, 8 października 2011

Ujawniam sie:)

Jak to sie mowi-nigdy nie mow nigdy;) Zapieralam sie wszystkimi konczynami,ze ja do sutaszu NIGDY sie nie przekonam a tu prosze. :) Niespodzianka! Co mnie sklonilo? Ceny AC. Przerosly mnie zupelnie,musialam szukac nowych wrazen.Okazuje sie,ze tak jak haft koralikowy,sutasz sprawia mi wiele radosci,mimo ze do idealu jest mi baaaardzo daleko.



Onyks,krysztalki i szklane perly.




Kolar,szklane perly,koraliki Toho,sodalit.



Kwarc,jadelit,turmalin.












Agat,ametyst,krysztalki.(To byly moje pierwsze kolczyki i jako pierwsze znalazly nowa wlascicielke)









Howlit,koraliki Toho.










Krysztaly,labradoryt,








Labradoryt,szklane koraliki,turmalin.










Amazonit,koraliki Toho.














No i jak? Radey bardziej doswiadczonych sutaszystek mile widziane:) Chetnie przyjme na klate cala krytyke;)









17 komentarzy:

  1. Doświadczoną sutaszką niestety nie jestem ale według mnie bardzo miłe początki. Najbardziej spodobała mi się para druga, trzecia i ta z labradorytem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety też nie mam jeszcze doświadczenia, ale nie mogłam przejść obojętnie :) kolczyki są bardzo ładne i pomysły ciekawe. A na krytykę sobie też pozwolę - sznurki czasem trochę krzywo się układają, ale to kwestia wprawy - wiem, bo sama próbowałam. Jak mi się nie chcą układać to zszywam po jednym :) Ale i tak jestem pod wrażeniem ile tego zrobiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki dziewczyny:) Z tymi nieuladajacymi sie sznurkami rzeczywiscie mam zagryche. Ale na usprawiedliwienie powiem ,ze cwicze i nastepne pary(te nieobfocone) wygladaja juz troche lepeij. (troche!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Labradorytowe są bardzo fajne :) Powodzenia z nową techniką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mi najbardziej podoba się druga para i ta z listkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się najbardziej podobają te z "kolarem" :) oraz turmalinowo-jadeitowe - piękne kolorki.
    Do sutaszu też mnie ciągnie coraz bardziej, ale mnie z kolei odstrasza fakt, że trzeba go jeszcze najpierw kupić - a skoro w pudełku mam całe stosy toho do przerobienia, to może z sutaszem poczekam jeszcze trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jeszcze się trzymam - nie robię sutaszu :))) A patrząc na Twoi czyny to chcę powiedzieć że bardzo dobrze Ci idzie - niesamowicie zdolna jesteś!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super. te piąte od góry są zachwycające.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystkie sutaszyki śliczne , najbardziej podobają mi się te z jadeitem
    Sutasz trochę mnie kusi ,ale tylko trochę, więc zostawię go dla zdolniejszych ode mniepozdrawiam i zapraszam do siebie :}}}}}}}

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie sutasz nie wciągnął dlatego podziwiam tych, którzy potrafią dotrwać do końca

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to są Twoje początki to normalnie strach się bać;))) A praktyka czyni mistrza. Wiadomo:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się z sutaszem nie polubiłam;) Ale widzę że masz pomysły - ja ich nie miałam. Fajnie dobrane kolory. Podobają mi się kolczyki z labradorytem i turmalinem :) Powodzenia w pracy z nową techniką!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne są, co to będzie później :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Brawo brawo świetne początki :) uwaga - sutasz wciąga :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Radą nie mogę Ci służyć, bo sutasz to dla mnie czarna magia, ale... śliczne są! Howlitowe mnie zachwyciły... Pracuj dalej, dobrze Ci idzie ;-))
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  16. te z kwarcem są przepiękne! takie delikatne, cudowne..

    OdpowiedzUsuń
  17. Super, bardzo mi się podoba szczególnie pierwsza wykonana przez Ciebie para z agatem i ametystem. Uwaga, sutasz wciąga! ;-) Ale czasem trzeba też trochę od niego odpocząć. Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń